Naprawdę jaka jestem nie wie nikt :)

Moje zdjęcie
Jak na kobietkę przystało miewam swoje humorki raz nosek zwieszę na kwintę raz uśmiech posyłam słodki czasem nóżką tupnę leciutko czasem ustąpię zwyczajnie obrażę się potem na chwilę malutką chcąc "przepraszam" usłyszeć błagalne to taki mały teatr kobiecy na który mądry mężczyzna pozwala graj jednak by nie na plecy a na kolana faceta powalać...!

niedziela, 11 marca 2012

Idę własną drogą i nie spotkam na niej znajomej twarzy..

     Idę własną drogą i nie spotkam na niej znajomej twarzy...nie oglądam się za siebie.......JUŻ...tak! To ciągłe wracanie i rozgrzebywanie tego co było, doprowadzało mnie do ogromnej frustracji. Wciąż jestem poirytowana tym faktem... jak to mogło się stać, że nie dałam rady stawić czoła własnym wspomnieniom... 
     Poddałam się? Nigdy w życiu !!! Odłożyłam to na inny czas, tak jak miłość.. Wiem, że to może wydawać się absurdalne! Próbuje oszukać los ? NIE, szukam porządku i pewnego schematu, muszę znaleźć coś czemu oddam się teraz bez reszty. Inaczej pogubię się jeszcze bardziej, ten czas... zdecydowanie nie należy do mnie.. usunęłam się w cień, uciekłam od ludzi. Musiałam poukładać wiele niedokończonych spraw, ale nie wyszło jak chciałam.Wciąż towarzysz mi chaos, mimo tego, staram się... wszystko jakoś poukładać... zaczęłam od pokoju... potem porządek w papierach... wyrzuciłam wiele niepotrzebnych rzeczy, natomiast znajdując stare zapiski odpowiedziałam sobie na pytania które już dawno wymagały odpowiedzi, jest progres.. 
Czas na porządki w sercu.. Można tak? Dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych... momentami jest tylko nieodpowiedni czas i trzeba cierpliwości... ale teraz? Wymiotłam kurz, pomalowałam ściany, kupiłam nowe meble, wstawiłam antywłamaniowe drzwi i na wszelki wypadek wmontowałam dwa dodatkowe zamki...Tak dla pewności! Następnie wykopałam dół, wrzuciłam do niego klucze i wylałam beton... koniec.. W mojej głowie jest wystarczająco dużo błąkających się spraw i problemów do rozwiązania, że nie potrzebuje wariującego serca, które doprowadza to tego cholernego bałaganu w moim życiu.. Jedyne miejsce, które czeka na ekipę sprzątającą to moja głowa.. Posprzątałam już w rzeczach mało istotnych, odkurzyłam marzenia, wypolerowałam cele... straciły blask...a zawsze były najważniejsze... cóż za niedopatrzenie ! Czeka mnie jeszcze sporo pracy, ale jestem na dobrej drodze. Wybrałam odpowiedni kierunek, a moją mapą znowu stał się każdy nowy dzień ! Odnalazłam sens w tym całym bezsensie ! Jestem z siebie dumna ! Mam powody, nagromadziłam w sobie duże ilości pozytywnej energii.. UWAGA nabieram rozpędu...!!!! PAULINAMAJEWSKA