Naprawdę jaka jestem nie wie nikt :)

Moje zdjęcie
Jak na kobietkę przystało miewam swoje humorki raz nosek zwieszę na kwintę raz uśmiech posyłam słodki czasem nóżką tupnę leciutko czasem ustąpię zwyczajnie obrażę się potem na chwilę malutką chcąc "przepraszam" usłyszeć błagalne to taki mały teatr kobiecy na który mądry mężczyzna pozwala graj jednak by nie na plecy a na kolana faceta powalać...!

sobota, 28 lipca 2012

ADA :*

Miało być poważnie i był plan ...wyszło niepoważnie i plan deszcz trafił :)
 A wyszło tak...

 

 
A.3D.A 






środa, 25 lipca 2012

Dziecka i Bajki ŚWIAT


Taki przedsmak... kilka spontanicznych zdjęć z dzisiaj :) Miała być sesja zdjęciowa, a skończyło się na ,,bagażnik party" , bo tak lał deszcz, sesja przełożona na piątek, a tymczasem Michał...
 

poniedziałek, 4 czerwca 2012

niedziela, 11 marca 2012

Idę własną drogą i nie spotkam na niej znajomej twarzy..

     Idę własną drogą i nie spotkam na niej znajomej twarzy...nie oglądam się za siebie.......JUŻ...tak! To ciągłe wracanie i rozgrzebywanie tego co było, doprowadzało mnie do ogromnej frustracji. Wciąż jestem poirytowana tym faktem... jak to mogło się stać, że nie dałam rady stawić czoła własnym wspomnieniom... 
     Poddałam się? Nigdy w życiu !!! Odłożyłam to na inny czas, tak jak miłość.. Wiem, że to może wydawać się absurdalne! Próbuje oszukać los ? NIE, szukam porządku i pewnego schematu, muszę znaleźć coś czemu oddam się teraz bez reszty. Inaczej pogubię się jeszcze bardziej, ten czas... zdecydowanie nie należy do mnie.. usunęłam się w cień, uciekłam od ludzi. Musiałam poukładać wiele niedokończonych spraw, ale nie wyszło jak chciałam.Wciąż towarzysz mi chaos, mimo tego, staram się... wszystko jakoś poukładać... zaczęłam od pokoju... potem porządek w papierach... wyrzuciłam wiele niepotrzebnych rzeczy, natomiast znajdując stare zapiski odpowiedziałam sobie na pytania które już dawno wymagały odpowiedzi, jest progres.. 
Czas na porządki w sercu.. Można tak? Dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych... momentami jest tylko nieodpowiedni czas i trzeba cierpliwości... ale teraz? Wymiotłam kurz, pomalowałam ściany, kupiłam nowe meble, wstawiłam antywłamaniowe drzwi i na wszelki wypadek wmontowałam dwa dodatkowe zamki...Tak dla pewności! Następnie wykopałam dół, wrzuciłam do niego klucze i wylałam beton... koniec.. W mojej głowie jest wystarczająco dużo błąkających się spraw i problemów do rozwiązania, że nie potrzebuje wariującego serca, które doprowadza to tego cholernego bałaganu w moim życiu.. Jedyne miejsce, które czeka na ekipę sprzątającą to moja głowa.. Posprzątałam już w rzeczach mało istotnych, odkurzyłam marzenia, wypolerowałam cele... straciły blask...a zawsze były najważniejsze... cóż za niedopatrzenie ! Czeka mnie jeszcze sporo pracy, ale jestem na dobrej drodze. Wybrałam odpowiedni kierunek, a moją mapą znowu stał się każdy nowy dzień ! Odnalazłam sens w tym całym bezsensie ! Jestem z siebie dumna ! Mam powody, nagromadziłam w sobie duże ilości pozytywnej energii.. UWAGA nabieram rozpędu...!!!! PAULINAMAJEWSKA


sobota, 25 lutego 2012

Idź własną drogą bo w tym cały sens istnienia...

        Ulżyło mi.....ulżyło mi pisząc wszystko co leżało mi na sercu, nie oczekuje od Ciebie nic. Zastanawiam się czy nie zwariowałam, ale przecież wariactwo mam w sobie od dziecka, nie zmieniam się... może zewnętrznie.. ale to jak każdy. Cały czas jestem taka sama, przejrzałam dzisiaj stare zdjęcia, od lat towarzyszy mi ta sama muzyka, ten sam uśmiech i te same raz dłuższe raz krótsze kręcone włosy... Jestem szczęśliwa, mimo iż czuję się jak Julia z wiersza Poświatowskiej: ,,dotknęłam kiedyś miłości, miała smak gorzki, jak filiżanka ciemnej kawy,wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm, rozkołysała zmysł..." Nie ważne, że boli przynajmniej wiem, że żyje.. to takie ludzkie... ale wciąż mam nadzieje. Wiem jedno ! Nie wolno się poddawać... może jesteśmy już blisko celu ? Nie zniosłabym uczucia, że nie zrobiłam czegoś, a miałam szanse...  PaulinaMajewska
***

wtorek, 14 lutego 2012

ehhhh...

Hymn o miłości

1 Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
4 Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
5 nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
7 Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
8 Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
9 Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.
10 Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
11 Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
12 Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
13 Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.