Naprawdę jaka jestem nie wie nikt :)

Moje zdjęcie
Jak na kobietkę przystało miewam swoje humorki raz nosek zwieszę na kwintę raz uśmiech posyłam słodki czasem nóżką tupnę leciutko czasem ustąpię zwyczajnie obrażę się potem na chwilę malutką chcąc "przepraszam" usłyszeć błagalne to taki mały teatr kobiecy na który mądry mężczyzna pozwala graj jednak by nie na plecy a na kolana faceta powalać...!

wtorek, 8 kwietnia 2014

Zagubieni dżentelmeni.


   Kiedyś na pewno byli tak dowodzą historycy. A dziś ? Przecież o nich marzy każda kobieta, ja na pewno, bo z dżentelmenem podobno żyje się łatwiej. :) Niektórzy uważają, że dżentelmeni to gatunek wymierający, a co z tym związane – unikalny i najbardziej pożądany. Inni dodają, że postawa dżentelmena to relikt poprzednich epok. :(
   Wraz z przeobrażeniem rzeczywistości społecznej, dość hermetycznie pojmowany w dawnych epokach model męskości zaczynają wypierać jego inne odmiany. Najbardziej rozgoryczeni mówią o wymarłym gatunku, który zastąpiony został tylko złudną powierzchownością mężczyzn, łączącą zewnętrzny wdzięk i elegancję z brakiem wewnętrznej ogłady. Radykałowie za brak znajomości elementarnych zasad dobrego zachowania winią kapitalizm. Ironiści z kolei, na pytanie, gdzie się podziali dżentelmeni, odpowiadają, że są, tylko miejsc w tramwaju mało. Koronnym argumentem pozostaje również kwestia równouprawnienia i zmiany ról społecznych przypisanych płci, co czyni spór nierozwiązalnym...
      Mit dżentelmena swoją karierę zawdzięcza wynalazkowi, który dziś pokutuje zazwyczaj w romansach – jest nim etos rycerski. Ma to swoje uzasadnienie w egzotycznym, jak na dzisiejsze warunki, kanonie zachowań. Średniowieczny dżentelmen musiał spełniać szereg wymogów, które czyniły go godnym tytułu rycerskiego. Nie chodziło tylko o dźwiganie  
80-kilogramową zbroję, ale przede wszystkim o społeczny wymiar pełnionej funkcji
– reprezentację nie tylko władzy królewskiej, ile obronę uciśnionych. Do tego dochodziła kwestia najważniejsza – bezpieczeństwo wybranki serca. Kodeks rycerski wyznaczał przy tym szczególną rolę pojęcia takiego jak „honor” – zarówno na polu walki, w czasie turnieju, jak i w sytuacjach towarzyskich. Skutecznie ten model wykorzystywała literatura kolejnych epok, która dopełniła obraz mężczyzny szlachetnego. Zasady towarzyskiej etykiety, wyjętej z XIX-wiecznego salonu, decydowały o „być albo nie być” dżentelmena, ponieważ sensu ich respektowania nikt nie podważał, szczególnie tam, gdzie w grę wchodził arystokratyczny rodowód. W czasach wiktoriańskich nikogo nie dziwiła obecność przyzwoitki w pobliżu młodych par, dystans zachowywany podczas salonowej konwersacji czy też zasadność pojedynków.

Straciłam nadzieje... 


Hmm to jak poznać tego dżentelmena ? To pytanie nasuwa automatycznie skojarzenia z elementarną umiejętnością przepuszczenia kobiety w drzwiach. ;) Jednak wbrew pozorom nie jest jednoznaczne, ponieważ oczekiwania kobiet w tej materii są zróżnicowane. Dla jednych bycie dżentelmenem jest raczej kwestią dobrej woli niż zaawansowanej akrobatyki. :P Dla innych to raczej muzealny wynalazek, świadectwo pewnej epoki historycznej, w której zachowanie postawy dżentelmena było częścią przyjętego konwenansu, a dziś trąci myszką. ehhh.... I zbiór cech rozpoznawczych okazuje się niezwykle bogaty – zwolnienie miejsca w autobusie, noszenie siatki z zakupami, pamiętanie o urodzinach (ale nie wieku) partnerki, pomoc przy wsiadaniu i wysiadaniu z samochodu, przepuszczanie kobiety w kolejce do kasy, pamiętanie o zachowaniu kontaktu wzrokowego podczas konwersacji (przy pominięciu zerkania w dekolt rozmówczyni ;) ), płacenie za rachunek w restauracji, całowanie w rękę na powitanie.
I tu pojawia się niemały kłopot z ustaleniem granic uprzejmości i anachronizmu, szarmancji i społecznych nawyków. Bo i podążanie za trendami mody niełatwo nazwać postawą dżentelmeńską, podobnie jak trudno za jej brak oskarżyć pana, który godzi się na prowadzenie samochodu przez partnerkę. I nie wiadomo, czy poszukiwać śladów zbroi rycerskiej czy też (po dżentelmeńsku) przyznać, że wraz z przeobrażeniem pojęcia męskości zmieniło się też pojęcie kobiecości.... Są jednak jeszcze takie kobiety które nie godzą się na takie zmiany. Czy możemy jeszcze im zapobiec? Marzenia o rycerzu u boku chyba legną w gruzach, a zderzenie z rzeczywistością, że kobieta w XXI w jest nad wyraz  niezależna i bardzo męska w zachowaniu, wciąż mnie bardzo przygnębia. 

PAULINAMAJEWSKA




poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Kochani !


Dziękuje bardzo wszystkim za odwiedziny :*

Zachęcam do głosowania na top liście blogów.

Oraz zapraszam do polubienia oficjalnej strony na Facebook'u

PAULINAMAJEWSKA

Sny



    Budzę się dzisiaj rano, obok mnie leży moja kotka i strasznie chrapie. Potem zaczęła przebierać łapkami i warczy. Czy zwierzęta faktycznie śnią ? Z tym pytaniem zaczęłam dzisiejszy dzień ;) 
Sen jest nieodłączną częścią życia każdej żywej istoty, wszystkie zwierzaki śpią, ale czy śnią ??? Przeczyłam chyba połowę publikacji na ten temat i okazało się, że człowiek nie ma wyłączności na marzenia senne, zwierzaki też śnią ;)  


Z przeczytanych przeze mnie informacji okazuje się, że istnieje wiele dowodów na to, że sny zwierząt odzwierciedlają to co robiły one przed zaśnięciem. hmmm.... Podobnie jest chyba z ludzkimi snami ;) Człowiek jak długo przed snem myśli o osobie lub czymś konkretnym, istnieje wtedy duże prawdopodobieństwo, że mu się to przyśni. Mechanizm marzeń sennych wciąż nie jest do końca wyjaśniony. Naukowcy są w stanie monitorować częstotliwość fal mózgowych w trakcie snu, ale nie istnieje aparatura, która pozwalałaby rejestrować same marzenia senne. Ludzie niektóre ze swoich snów zapamiętują i mogą opowiedzieć. Zwierzęta nie zdradzą nam o czym śnią. Możemy się tylko domyślać... ;) Ciekawe jest też to czy zwierzęta śnią obrazami tak jak człowiek? Musielibyśmy chyba znaleźć jakiś sposób na przełożenie tego zapisu aktywności mózgu zwierzęcego na obrazy ... albo może czas nauczyć nasze zwierzaki mówić ??? Po sprawdzeniu ulubionego youtube jednak człowiek nie idzie na łatwiznę. Ptaki już dawno uczymy mówić, ale psa czy kota ?? Co do tych dwóch ostatnich zwierzaków mam mieszane uczucia :P 




Pozostanę jednak przy tym, że mój kot czy pies nie będą mówiły ludzkim językiem. Wystarczy, że mój gwarek nadrabia za wszystkich. A co Wy na to ? Ploteczki z kotem czy opowieści o snach z psem ? Czy jednak kochamy psa za to, że szczeka a kota, bo miauczy. Ja wybieram to drugie ;)


PAULINAMAJEWSKA

niedziela, 6 kwietnia 2014

Maniek

    Osobiście uwielbiam Epokę Lodowcową :) Obiecałam kiedyś pewnej cudownej Ani, słowa       dotrzymałam i mam nadzieje, że spełniłam Jej oczekiwania :) Buziaki :*

Zaczynamy zabawę ;)


A teraz kolor ^^


Efekt końcowy ;) 
Cześć Maniek, format A2




sobota, 5 kwietnia 2014

Zamówienia nadal aktualne ;)

Serdecznie zapraszam do zapoznania się z moją twórczością. 
 Maluje na zamówienie obrazy, obrazki bezpośrednio na ścianie oraz robię ręcznie malowane kartki okolicznościowe gdyby ktoś był zainteresowany proszę
o kontakt na 
                                               majewskapaulina13@gmail.com 


przykładowe kartki                                          przykładowe obrazy


format A3

 
Świeżo po skończeniu a następnie po oprawieniu.
Mój i jak widać nie tylko mój ulubiony kotek z kromką chleba :) A3

Wiejski smuteczek :) A3

format A0



Motyw malowany bezpośrednio na ścianie...




Radosna twórczość ;)

   
   Kurcze no wiem, że mamy już wiosnę i powinnam robić dekorację Wielkanocne, ale aniołków nigdy nie za wiele ;) taki optymistyczny i powstał z niczego :) 


Oczywiście niezbędną jest skrzyneczka z Lidla :P Serdecznie pozdrawiam miłą Panią ekspedientkę, która podarowała mi już drugą ;) 


Nie mogło też zabraknąć mojego niezastąpionego pomocnika :) Laili :P 

 

Efekt końcowy prezentuje się następująco ;) 


Chęć wyzwala, albowiem chcieć to tworzyć ;) 
PAULINAMAJEWSKA

piątek, 4 kwietnia 2014

!!! UWAGA !!!

4 kwietnia ŚWIATOWY DZIEŃ BEZDOMNYCH ZWIERZĄT

! NIE KUPUJ ADOPTUJ !

Moim zdaniem to święto powinno trwać cały rok. Każdy zwierzak zasługuje na dom ! Jestem zwolenniczką adopcji zwierząt i zachęcam wszystkich do takich kroków. Pamiętajmy jednak o tym, że zwierzak to obowiązek i wielka odpowiedzialność. 

Jednak w zamian dostajemy bezwarunkową miłość i wiernego przyjaciela. Uczucie to jest nie do opisania i myślę, że większość osób które adoptowały zwierzaka doskonale wiedzą co mam na myśli. 

Moja Laila została adoptowana ze schroniska w Częstochowie :) Kocha i jest kochana :) SZCZERZE ZACHĘCAM WSZYSTKICH !!!